Przez blisko pół wieku istnieje obowiązek jeżdżenia samochodem z koniecznością zapinania pasów bezpieczeństwa na czas jazdy. Jest to wymóg wymyślony dokładnie ponad pięćdziesiąt lat temu.
Przez jednych uznawane jest to za zupełnie zbędne, niepotrzebne i uciążliwe, gdyż jedynie krępuje jazdę kierowcy oraz pasażerów, sprawiając iż staje się ona niekomfortowa, ale także nie brakuje osób, zdaniem których zapinanie pasów to standard bezpieczeństwa, który może w niespodziewanych, nagłych sytuacjach doprowadzić do uratowania ludzkiego życia. Wielu popierających zapinanie pasów podczas przemieszczania się autem uznaje, iż lekceważenie tego typu obowiązku osób transportujących się pojazdem czy to w roli zmotoryzowanego czy też pasażera powinno grozić surowymi karami – zarówno finansowymi w postaci mandatów, jak i nawet ograniczeniem wolności i zabraniem prawa jazdy.
Co na temat wymogu zapinania pasów twierdzą zaś ubezpieczyciele? Jak towarzystwa odnoszą się do braku zapiętych pasów i kolizji? Czy w takich wypadkach jest szansa na pozyskanie z tytułu zdarzenia drogowego jakichś konkretnych form zadośćuczynienia? O tym wszystkim powiemy nieco szerzej w poniższych fragmentach naszego artykułu.
Po raz pierwszy pasy bezpieczeństwa zostały wymyślone w formie trzypunktowej, a ich seryjne wytwórstwo zastosowali obywatele Szwecji. Pojawiły się one w jednym z produkowanych przez nich modeli Volvo. Za inicjatora pasów bezpieczeństwa uznaje się natomiast Nilsa Bohlina. Nie trzeba było długo czekać, aby marka Volvo opatentowane przez nią pasy bezpieczeństwa przekazała innym producentom. Było to zupełnie darmowe, a miało na celu szerzenie ogólnych zasad bezpieczeństwa. W naszym kraju natomiast obowiązkowe zapinanie pasów wprowadzone zostało jako wymóg niezbędny zarówno każdego kierowcy, jak również pasażera w roku 1983. Przepis ten początkowo tyczył się przednich stanowisk – a więc zmotoryzowany, który prowadzi oraz siedzący obok niego pasażer.
Z tyłu początkowo pasów bezpieczeństwa nie montowano. Później dopiero zaczęły się one pojawiać w całym aucie i tym samym zobligowana została cała załoga pojazdu do ich zapinania. Przez praktycznie osiem lat była jednak opcja zapinania pasów wyłącznie przez osoby na dwóch pierwszych siedzeniach i dodatkowo w trakcie jazdy w terenie pozamiejskim.
Po tych ośmiu latach natomiast, w celach poszerzenia skali ochrony w trakcie jazdy autem, zdecydowano się na rozszerzenie obowiązku zapinania pasów nie tylko na tylne siedzenia, ale także na przemieszczanie się ogólnie pojazdem, po wszystkich drogach. Warto wspomnieć, iż decydujący w tym zakresie okazał się natomiast rok 1990, bowiem wówczas w naszym kraju wprowadzony został obowiązek transportowania małych dzieci w fotelikach, specjalnie do tego celu zaprojektowanych, dostosowanych do wzrostu oraz wieku malucha.
Kiedyś do kwestii jazdy bez zapiętych pasów, gdy nie były one tak modne, ponieważ nie uznawano ich za standardy bezpieczeństwa, podchodzono w sposób mniej rygorystyczny niż na dziś dzień, kiedy to jest to wymóg obowiązkowy. Praktyka zastosowania pasów jest regulowana w Polsce w oparciu o ustawę Prawo o ruchu drogowym z dnia 20 czerwca 1997.
W przepisach tych znajduje się wzmianka o obowiązkowym zapinaniu pasów w aucie, a także regulacja względem kierowcy, a mianowicie zakazuje się mu przewożenia pasażerów w pojeździe, jeżeli pasażerowie ci nie zapięli pasów. W przypadku zlekceważenia tych wymogów i ustaleń można spodziewać się wielorakich sankcji natury prawnej. Jakie? Otóż przede wszystkim możliwe jest uzyskanie kary finansowej w postaci mandatu wynoszącego 100 zł oraz 2 punkty karne. Ponadto w przypadku złapania przez funkcjonariuszy policji pasażerów niemających zapiętych pasów bezpieczeństwa kierowca dostaje mandat w wysokości 100 zł oraz 1 punkt karny.
Są także określone regulacje dotyczące przewożenia dziecka w pojeździe. W tym zakresie jest obowiązek transportowania malucha w foteliku i jeżeli zmotoryzowany do takich zaleceń się nie dostosuje, bądź będzie przewodził dziecko w innym urządzeniu niż to zalecane w celach ochronnych, grozi mu kata do 150 zł mandatu oraz 3 punkty karne. Z kolei za jazdę dziecka w foteliku zabezpieczającym, ale siedzącego w kierunku tylnym na przednim siedzeniu pojazdy posiadającego poduszkę powietrzną dla pasażera, również można załapać się na mandat wynoszący 150 zł i 3 punkty karne.
Istnieje jednak kilka wyjątkowych okoliczności, w jakich zmotoryzowani mogą przemieszczać się niekoniecznie z zapiętymi pasami. Wyjątki te są określane przez ustawę Prawo ruchu drogowego i mowa tu chociażby o zwolnienia w przypadkach konkretnych stanów chorobowych, a mianowicie kobiety w widocznej ciąży nie muszą zapinać pasów. Podobnie kierujący osobową taksówką czy egzaminatorzy i instruktorzy nauki jazdy w trakcie szkolenia i egzaminowania.
Podobnie zwolniony jest z tego obowiązku ktoś, kto nie powinien stosować uciskających pasów bezpieczeństwa z powodów zdrowotnych i ma to potwierdzone na zaświadczeniu wydanym przez określonego specjalistę. Dokument musi być zatem wystawiony przez lekarza. Dodatkowo nie trzeba aby zapinali pasy podczas stałej jazdy funkcjonariusze różnych służb – zarówno policjanci, jak i Agencji Wywiadu, Agencji bezpieczeństwa Wewnętrznego, Straży Granicznej, funkcjonariusze celni, Służby Więziennej, inspektorzy kontroli skarbowej, żołnierze Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polski w momencie, kiedy dochodzi do transportu zatrzymanej osoby. Podobnie pracownicy BOR, czyli funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu w momencie realizowania czynności służbowych.
Tak samo nie poniesie żadnych konsekwencji personel medyczny w trakcie udzielania pomoc poszkodowanym oraz chora czy niepełnosprawna osoba, jaka jedzie na wózku inwalidzkim w aucie czy też przewożona jest na noszach. Do tych zwolnień z obowiązku zapinania pasów zaliczyć należy także przemieszczanie się konwojentów w trakcie przewozu wartości pieniężnych.
A teraz trochę faktów i argumentów przemawiających „za” oraz „przeciwko” jeździe z zapiętymi pasami bezpieczeństwa. Zwolenników i zagorzałych przeciwników takiego wymogu jest chyba tyle samo. Jest to póki co obowiązek kierowców i pasażerów, lecz sprawą zajęła się w związku z licznymi kontrowersjami na jej temat Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Rozważono okoliczności, w jakich dochodzi do wypadku drogowego i co wtedy, kiedy kierowca jechał bez zapiętych pasów bezpieczeństwa? Czy wówczas można ubiegać się o świadczenie należne w ramach polisy ubezpieczeniowej OC?
Otóż z jednej strony nie przestrzegaliśmy obowiązujących zasad prawnych, z drugiej natomiast doznaliśmy przecież strat czy szkód a może nawet i konkretnego uszczerbku na zdrowiu, w skutek własnego nieodpowiedzialności, ale tak czy inaczej odszkodowanie powinno nam się należeć. Jest to jak najbardziej możliwe, że towarzystwo ubezpieczeniowe wypłaci Ci określoną kwotę pieniężną, ale niewykluczone, że ją pomniejszy o pewną kwotę.
Często bowiem stosowana jest wtedy kategoria przyczynienia się do szkody, właśnie poprzez niezapinanie pasów bezpieczeństwa. Jak głosi artykuł 362 Kodeksu Cywilnego, poszkodowany przyczyniając się do stworzenia szkody, jest częściowo winny zdarzenia, zatem ubezpieczenie mu się należy, lecz nie w pełnej kwocie tak jak w momencie, gdyby doszło do wypadku drogowego przy zapiętych pasach bezpieczeństwa. Musimy wiedzieć, że w polisach ubezpieczeniowych NNW jazda bez pasów niekiedy wyłączona zostaje z odpowiedzialności. Nie powinno zatem dziwić, że część towarzystw w ogóle nie bierze odpowiedzialności za tego rodzaju wypadki. Ubezpieczenie NNW jest dobrowolne, a co za tym idzie można mówić o odmiennych warunkach w nich występujących. Rozbieżności są zatem zupełnie naturalne.
Podsumowując niniejsze rozważania na temat jazdy bez zapiętych pasów a starania o uzyskanie odszkodowania z tytułu odpowiedzialności cywilnej, warto zwrócić uwagę na kilka konkretnych kwestii. Po pierwsze, pionierami w dziedzinie wprowadzenia pasów bezpieczeństwa stali się obywatele Szwecji, którzy to wprowadzili je jako pierwsi i zapoczątkowali ten rodzaj wymogu, ustanawiając go swego rodzaju standardem bezpieczeństwa.
Co więcej, pierwsze pasy bezpieczeństwa obowiązujące u Szwedów były opracowane jako model trzypunktowy i pojawiły się one w samochodzie osobowym marki Volvo. Miało to miejsce w modelu z rocznika 1959, a zatem warto podkreślić, że ten rodzaj wymogów jest dość stary swą tradycją i okresem obowiązywania, gdyż ma przeszło pół wieku. To jednakże, iż pasy bezpieczeństwa obowiązywały na terenie Szwecji nie oznacza wcale, iż były one od razu rozpowszechnione także w innych rejonach świata czy nawet kontynentu europejskiego. Bardzo popularne stały się one dopiero na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych minionego stulecia. W naszym kraju natomiast pasy bezpieczeństwa w pojazdach mechanicznych przeznaczonych do transportu indywidualnego zaczęły królować w okresie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku.
Wtedy też, wraz z ich wprowadzeniem do pojazdów, zrodził się tez obowiązek ich zapinania na czas jazdy. Kiedy zmotoryzowany nie ma zapiętych pasów a prowadzi pojazd, może zostać ukarany mandatem. Jeżeli natomiast jedzie nie sam, a z pasażerem i oni także nie mają zapiętych pasów bezpieczeństwa, również to kierowca ponosi za to odpowiedzialność i to jemu wręczają funkcjonariusze policji mandat karny oraz punkty karne. Kolejna kwestia, na jaką zwracamy szczególną uwagę, to z kolei wyjątki od reguły, czyli pewne sytuacje, w jakich dopuszcza się jazdę bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Przykładem osób, które mają do tego prawo są kobiety w zaawansowanej, widocznej wyraźnie ciąży, którym pasy by zwyczajnie rzecz biorąc zawadzały.
Podobnie z tego obowiązku jazdy są zwolnieni taksówkarze, funkcjonariusze różnych kategorii, a także instruktorzy nauki jazdy i egzaminatorzy oraz konwojenci transportujący środki pieniężne. Konieczne jest przytoczenie zdania przeciwników obligatoryjnej jazdy z zapiętymi pasami, którzy wysuwają argument, iż w momencie wypadku drogowego, kiedy dochodzi do zakleszczenia się kierowcy czy pasażera, poszkodowany ma mniejsze szanse na przetrwanie i samodzielne wydostanie się z auta właśnie przez zapięte pasy. Podobnie, jeżeli w grę wchodzi pożar – wówczas ciężej jest wydostać się z pojazdu. Zwolennicy są natomiast zdania, że statystyki prezentują dość rzadkie tego typu przypadki, więc nie ma powodu do aż tak dużego ryzykowania i rezygnowania z jazdy z pasami.