Na skutek rozmaitych zdarzeń drogowych, jakie zdarzają się aktualnie coraz częściej z różnych powodów – zbyt szybka jazda, lekkomyślność kierowców, niekorzystne warunki pogodowe, nieprzestrzeganie przepisów – bardzo często auta uszkodzone zostają do tego stopnia, że mowa o szkodzie całkowitej, a w konsekwencji tego – nasz pojazd kompletnie nie nadaje się do reperacji. Co wtedy? Na co może liczyć poszkodowany? Zapraszamy do lektury naszych fragmentów poniżej.
Po pierwsze, warto wiedzieć, że istnieją rozliczne przepisy natury prawnej, które regulują kwestię szkód całkowitych oraz odnoszą się to tak zwanych wraków niesprawnych aut.
Zgodnie z nimi istnieje opcja, abyś uzyskał stosowne zadośćuczynienie. Generalnie, regulacje jakie dziś obowiązują, wskazują na fakt, iż wraku niedziałającego samochodu nie można zatrzymywać. W szczególności nie ma to sensu kiedy pojazd nie jest ubezpieczony.
Jako szkodę całkowitą rozumie się natomiast sytuację, w jakiej nie ma opcji przywrócenia za rozsądną cenę sprawności naszego uszkodzonego mechanicznie auta. Nierzadko zdarza się, iż wydać należy więcej na reperację wozu niż wartość samochodu w Ogólnych
Warunkach Ubezpieczenia w dniu, kiedy szkoda została wyrządzona. I tak jako szkodę całkowitą rozumie się sumę do siedemdziesięciu procent wartości naszego wozu w momencie kolizji czy też wypadku. Oczywiście ciężko jest tu generalizować, gdyż kwota ta jest uzależniona od warunków podpisywanej z towarzystwem ubezpieczeniowym polisy oraz od tego, z jakiego rodzaju zakładu ubezpieczeniowego generalnie korzystamy.
O szkodzie całkowitej mówi także artykuł 363 Kodeksu Cywilnego, zgodnie z którym – „Naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu.” Należy także mieć na względzie fakt, że uznanie szkody za szkodę całkowitą jest bardziej prawdopodobne w przypadku starszych pojazdów.
Powiedzmy, kiedy dojdzie do sytuacji, że w naszym wozie zniszczone zostały podłużnice czy doszło do pęknięcia bloku silnika, ubezpieczyciel stwierdzi, iż wyrządzona została szkoda całkowita. Jest ona likwidowana z OC sprawcy, więc jeżeli pod względem technicznym naprawa wchodzi w ogóle w grę, mamy prawo jako poszkodowani domagać się reperacji usterek, niezależnie od ich skali i wymiaru. Istnieje jednak również opcja sprzedania wraku.
Na auta objęte szkodą całkowitą także są chętne firmy motoryzacyjne, w tym skupy pojazdów. Wystarczy poszperać trochę w sieci, a na pewno na takie podmioty natrafimy.
Co więcej, przejrzyjmy także lokalną prasę, gdzie często publikowane są anonse ze strony placówek trudniących się skupem złomu samochodowego. Możemy także poprosić ubezpieczyciela który dokonał ekspertyzy naszego wozu i określił, iż w jego przypadku chodzi o szkodę całkowitą, aby pomógł nam sprzedać zniszczony kompletnie wóz. Często zdarzają się anonse – kupię każdy pojazd, nawet uszkodzony. To świetny interes z perspektywy pokrzywdzonych, którzy zostali z wrakiem dawnego auta i nie mają co z nim zrobić. Dzięki takim podmiotom, które są chętne zainwestować w uszkodzone pojazdy, istnieje opcja zarobku.
Kiedy jednakże zdecydujemy się na sprzedanie wraku naszego samochodu, koniecznie powinniśmy uświadomić sobie, że to nie jest taka cena, jak w przypadku odsprzedawania normalnego, w pełni sprawnego auta, więc co do stawek cenowych – nie ma ich nawet co porównywać. Podczas gdy na pierwszy rzut nie wychylają się w przypadku takich transakcji środki pieniężne, warto przyjrzeć się bliżej właściwemu sformułowaniu umowy. Najlepiej, aby zawierała ona szczegóły dotyczące nie tylko oddającego auto w nowe ręce, ale też i skrupulatnie zgromadzone dane nabywcy.
W takiej umowie powinien się też pojawić podpis i oświadczenie oddającego pojazd, że zobowiązuje się on do rejestracji auta. Może wydawać się to dziwne, że wrak wymaga rejestracji, ale tak, jak najbardziej. Kiedy uszkodzony pojazd jest wystawiony na sprzedaż i w końcu dojdzie do jego sprzedaży, wtedy trzeba natychmiast udać się do wydziału komunikacji po to, aby zgłosić, podobnie jak i w zakładzie ubezpieczeniowym, że wraku wyzbyliśmy na rzecz posiadania go przez kogoś innego i wtedy będziemy zwolnieni z obowiązku uiszczania za tenże pojazd obowiązkowego ubezpieczenia OC.
Istnieją pewne standardowe sposoby szacowania wysokości rekompensaty przy szkodzie całkowitej wozu. Otóż jest to pewien wzór, w którym X oznacza się wartość sprawnego wozu w momencie, kiedy doszło do szkody, a jako Y określa się wartość pozostałego po wypadku wraku. To, co zostaje natomiast wypłacone jako stosowna rekompensata z tytułu orzeczenia szkody całkowitej, to natomiast różnica między wartościami X oraz Y. Czasami jest jednak i tak, że auto jako wrak nie ma zupełnie wartości rynkowej i wówczas jedyne rozwiązanie, jakie może nam się opłacić, to zezłomowanie pojazdu.
Wtedy mówi się o oddaniu auta na szrot. Przeważnie auta niezdekompletowane są odbierane za darmo. Nie koncentrujmy się jednakże w takich wypadkach przede wszystkim na kwestiach finansowych. Dużo bardziej interesujące i istotne z perspektywy właściciela wraka są formalności niezbędne do uregulowania. Powinniśmy zweryfikować czy stacja demontażu wozów posiada stosowne uprawnienia wydawane przez wojewodę do tego, aby wydać zaświadczenie o kasacji wozu. Będzie to niezbędny element do dokonania wyrejestrowania samochodu w wydziale komunikacji, czyli uwolnienia się od uiszczania składek na ubezpieczenie OC.