Nierzadko dochodzi do nieszczęśliwych zdarzeń drogowych, jakie wynikają z rozmaitych zawinień do których doprowadził przez swoją nieodpowiedzialność nietrzeźwy kierowca. Wówczas, w przypadku posiadania stosownej policy ubezpieczeniowej OC, konieczne jest wypłacenie przez ubezpieczyciela właściwej rekompensaty przysługującej ofiarom takich niefortunnych okoliczności.
Musimy jednakże wiedzieć, że zmotoryzowany winny zdarzenia, wypłacone poszkodowanym środki pieniężne będzie musiał towarzystwu ubezpieczeniowemu zwrócić. Niemniej jednak zdarzają się i takie momenty, kiedy to osoba, która została poszkodowana jest w stanie nietrzeźwym. Co wtedy?
Śmiało można określić polisę odpowiedzialności cywilnej jako wyjątkową i specyficzną, ponieważ odnosi się ona do bardzo szerokich świadczeń, jakie gwarantuje. Co przez to rozumienia? Otóż mimo należności odszkodowania za poniesione straty, teoretycznie pijany pokrzywdzony nie powinien otrzymywać funduszy z polisy sprawcy, ale jednak nie jest jednoznacznie określone, że spotka się on z odmową.
Bardzo często towarzystwa ubezpieczeniowe podejmują decyzję o tym, aby środki wypłacić, lecz je jedynie pomniejszyć. W jakim stopniu należności zostaną zredukowane?
To czy w ogóle rekompensata należna za poniesione straty zostanie wypłacona, mimo stanu nietrzeźwości, zależne jest między innymi od tego, czy ubezpieczyciel uzna, iż bycie pod wpływem alkoholu przyczyniło się wprost do wypadku i miało jakiś realny wpływ na zwiększenie ich skali. Jeżeli tak, na odszkodowanie nie mamy zapewne co liczyć, jeżeli nie – możemy mieć jeszcze nadzieję. Generalnie takie stopnie przyczyniania się pijanego do zdarzenia szacujące i kalkulujące straty towarzystwa ubezpieczeniowe zazwyczaj wyrażają procentowo.
I tak przykładowo, gdy szkoda będzie określona jako warta rekompensaty w wysokości pięciu tysięcy złotych, zaś pokrzywdzony w zdarzeniu przyczynił się do niego powiedzmy w dwudziestu procentach, jego należności, na które może liczyć to spokojnie jakieś cztery tysiące złotych.
Niezależnie od tego czy jest nam wstyd, iż byliśmy pod wpływem trunków wyskokowych, warto w momencie, gdy stopień naszego przyczynienia się do zdarzenia drogowego powodujące skutki określono jako za wysoki, odwoływać się.
Mamy do tego prawo.
Oczywistym jest, że do siadania za kółko pod wpływem alkoholu nie zachęcamy nikogo, ale jeżeli ktoś inny zawinił, trzeba się bronić i dociekać swoich praw. Przykładowo, jeżeli wyjechał on z podporządkowanej drogi, to prowadzący auto, nawet będąc pijanym, nie jest winny wedle przepisów natury prawnej.
Winny tego wypadku jest wymuszający. Nie ma jednak tak łatwo – nietrzeźwy pokrzywdzony ma szansę na ubieganie się o środki pieniężne mu należne, ale także zostanie stosownie ukarany. Mamy tu na myśli mandaty, jakie zostały ustalone w ramach przepisów Kodeksu Karnego za jazdę pod wpływem.
Jeżeli pijany wszedł na szosę i doszło do zdarzenia, także ma on szansę na to, aby ubiegać się o świadczenia od towarzystwa ubezpieczeniowego. Niemniej jednak nie ma co liczyć na szczególnie duże kwoty, bowiem szacowany stopień wpływu na wypadek z pewnością zostaną określone wysoko. Ogólnie trudno jest w tym momencie generalizować i mówić w jakiej skali pieniądze zostają pokrzywdzonym, nietrzeźwym kierowcom wypłacane, bowiem każda sprawa jest indywidualna, ale warto mieć świadomość istniejących zapisów w regulacjach prawnych jakie obowiązują w naszym kraju.